Do domu już drogi nadszedł czas.

Czas szybko leci i nadszedł ten dzień kolejnej wyprawy na północ. Na szczęście autstrada A20 nie ma ograniczenia prędkości, więc droga minęła wyjątkowo szybko i sprawnie. Pełni obaw zastanawialiśmy się nad powrotem. Niby jesteśmy ‚doświadczonymi’ posiadaczami psów, ale przy małym szczeniaku obawy zawsze i dla każdego są te same: a czy nie będzie mu nie dobrze, a czy będzie płakał, a czy da radę bez przerwy itp itd.

Dzisiaj dla wielu szczeniaków był czas wyjazdu do domu, więc ponownie spotkaliśmy się w dość szerokim gronie. Przyjemna ta atmosfera jest, a podekscytowanie również nie małe. Szczęścia poczucie jednak największe 🙂

Po konkretnym przekazaniu wszystkich ważnych informacji zapakowaliśmy się do samochodu. Niestety dziś był ten dzień kiedy nasze obawy się zmaterializowały. Nasza Georgina to płaczek albo płaczka ;). Na szczęście po kilku czy też prawie kiludziesięciu kilometrach sił jej brakło i poszła grzecznie spać. Tym samym postanowiliśmy ograniczyć liczbę postojów i jechać wprost do domu, wszakże to na pewno nie koniec wrażeń.

W domu było już ciekawie… w sumie najciekawsza była miska 😀 To na szczęście przemawia szybko do każdego małego pieska 😀 a skoro jedzonko było domowe… to chyba jednak jesteśmy w domu 😀

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.