Z wielką radością informowaliśmy Was, że udało się :). W naszym, wspaniałym lesie pojawić się miały niedługo małe Hovawarty Regius Silva.
W lutym nasza sunia Desdemona pojechała na Prawie walentynkowy wyjazd 🙂 i już w połowie kwietnia spodziewaliśmy się małych, czworonożnych przybyszy do naszej bajkowej krainy. Wszystko poszło zgodnie z planem i 14 kwietnia 2018 zawitało do naszego lasu osiem małych, różnobarwnych Hovawartów.
Rodzicami zostali Askan von Armonia & Desdemona z Krainy Żabek. Rodowód naszej Desdemonki dostępny jest tutaj , nastomiast rodowód Askana poniżej:
14 kwietnia 2018
Jak to Hovawart czasami ma, lubi bywać niezależny. Jak to zawsze na sobotę, planów było bez liku. W końcu udało nam się potwierdzić godzinę szkolenia i z wielką ochotą wybieraliśmy się na zajęcia… Mona nie rodzi i ciagle się zbiera… ale jednak: postawiła na swoim i nigdzie nie idziemy. Poród był zaskakujący, a jego efektem jest wielobarwny zespół hovawarcich dzieciaków.
Krótka historia narodzin wygladała w chronologicznym porządku tak:
- nić brązowa – blond piesek
- nić zielona – czarna podpalana suczka
- nić pomaranczowa – blond piesek
- nić czerwona – blond suczka
- nić różowa – czarna suczka
- nić niebieska – czarny piesek
- bez nici – czarny piesek
- bez nici – czarny podpalany piesek
15 kwietnia 2018
Dzisiaj poznajemy się. Słuchamy, który młodociany najgłośniej dopomina się jedzenia. Obserwujemy i cieszymy oczy. Po pierwszej nocy – odpoczywamy.
16 kwietnia 2018
Ze zmęczenia sądzimy, że już dzisiaj szczeniaczki lepiej w nocy spały i łatwiej znajdują drogę do ‚baru mlecznego’ 🙂
17 kwietnia 2018
Pierwszy tydzień – szalony tydzień już zaraz na półmetku. Szczeniaczki przybierają na wadze. Codziennie walczymy ze spadającymi nitkami – dziękujemy za tę kolorystyczną różnorodność naszego miotu, bo przynajmniej nie napawa nas to zdarzenie wielkim niepokojem, tylko sprawia nam małą gimnastykę umysłu :).
19 kwietnia 2018
Maluchy zgodnie z planem przybierają na wadze i zaczyna wzrastać ich „sprawność” przemieszczania się.
21 kwietnia 2018 – za nami już tydzień 🙂 Urodziny?
Sobotni poranek przyniósł piękną pogodę. Już na drugie śniadanie mieliśmy prawie 20 stopni :). Jest cudownie. Pudełko szczenięce przewędrowało pod południowe okienko, więc maluchy zaczynają się ‚opalać’ przez szkło :). Maluchy zaczynają coraz swobodniej wypoczywać. „Szczenięca masa” zaczyna sie dzielić na mniejsze grupki i zestaw figurowy też coraz bardziej różnorodny – wystarczy się przyjrzeć! My na żywo możemy patrzeć godzinamy. To jest życie :)!
Dzisiaj dzień spędzamy nad prezentami urodzinowymi – wszakże czas przyznać się do imion naszych szczeniaków:
- nić brązowa – blond piesek – BARENTS Regius Silva
- nić zielona – czarna podpalana suczka – BRYTANIA Regius Silva
- nić pomaranczowa – blond piesek – BORNHOLM Regius Silva
- nić czerwona – blond suczka – BOAVISTA Regius Silva
- nić różowa – czarna suczka – BAHAMA Regius Silva
- nić niebieska – czarny piesek – BALI Regius Silva
- bez nici – czarny piesek – BORNEO Regius Silva
- bez nici – czarny podpalany piesek – BARBADOS Regius Silva
24.04.2018
Mama nas wytrwale karmi, ale zaczyna już nas opuszczać z większą ochotą na dluższe przerwy. Pomału kończy się czas proszenia: Monka idziemy, Monka wychodzimy, Monka prosze …. Monka już chętniej maluchy opuszcza.
26.04.2018 Zaczynamy otwierać oczka 🙂
Pomału nadchodzi ten czas, żeby spojrzeć w ten piękny świat. Niektórzy już odważniej a inni jeszcze nieśmiało, ale już wszystkie szczeniaczki zaczynają puszczać do nas oko ;).
Już kilka dni mija, odkąd wszystkie maluchy przekroczyły kilogram, chociaż wciąż nasz maluszek pozostaje lekko w tyle. Dokładamy zatem wszelkich starań, żeby wagi naszych maluchów wyrównać 🙂 … Możecie nam wierzyć dokarmianie z butelki wcale nie jest takie proste jakby się zdawało….
1.05.2018 Święto pracy i płacy ;).
Skoro nasza mama Mona już jest taka momentami zmęczona, to zdecydowaliśmy dzisiaj o wprowadzeniu dodatkowego jedzenia dla szczeniaków. Po mału już nadchodzi ten czas, bo maluchom zaczynają się wyrzynać ząbki. A w końcu nauka jedzenia „jak pies” jest wciąż przed nami.
Niestety droga do porządnych misek i porządanego zachowania zdaje się ciągle dość odległa 😉 Póki co wszyscy i wszystko w pełni upaćkane pomimo specjalnego nadzoru… Jedynie dorosłe psy z wielką ochotę pięknie prezentowały jak jeść należy i w pełni trzymały fason 😉
3.05.2018 Uczymy się jeść… nadal 🙂
Nauka bywa trudna… dobrze, że Ci co w najbliższy piątek szykują się do matury są już pełnoletni :). Trzymamy kciuki za nich i za nasze maluchy, żeby jak najszybciej opanowały swoje miseczki :). Dzisiaj ćwiczyliśmy w warunkach przestrzennych na wolności… Ta inna miska stoi dość daleko, więc na pewno do niej wpadło coś dużo lepszego ;). Maluchy poprawnie przybierają na wadze. Przedstawiciele wagi ciężkiej pomału zbliżają się do magicznej wagi 2 kg :). Pomału zbliża się czas zmiany obróżek.
4.05.2018 Pierwsza ‚pudełkowa’ wyprawa. Piątek u weterynarza.
Dzisiaj pogoda jak marzenie, ale nasze pragmatyczne podejscie do upływającego czasu sprawiło, że zdecydowaliśmy właśnie dzisiaj udać się do weterynarza, wszak lepiej jest mieć wolną sobotę :D. Nasza mama grzecznie nas nakarmiła, przygotowała do drogi i daliśmy się przekonać do wyjazdu.
Wycieczka była dość długa, bo w końcu długi weekend trwa w najlepsze. Ruch samochodowy ponad przeciętny a i chętnych do lekarza również bez liku. Na szczęście Mona Mama podjęła się trudów karmienia w bagażniku i udało się, że wszyscy szczęśliwie i w pełnym zdrowiu wróciliśmy do domu. A droga, jak wiadomo, póki bujało to nasze dzieci spały w najlepsze 🙂 Forma przestrzenna pozycji wypoczynkowych nie mieściła się w żadym rankingu. Popatrzcie poniżej!
6.05.2018 Kończy się ten cudowny tydzień…
Niestety wszystko co dobre, dobiega końca. Od poniedziałku powrót do obowiazków a majówkowe plany dalej nie wykonane. Niestety zawsze jest coś do zrobienia… ale ponieważ zdjęcia z bliska telefonicznie obiecywaliśmy w tym tygodniu, to spieszymy podzielić się z Wami efektami pracy naszego gościa :). Gdybyśmy w naszym królewskim lesie mieli tak wiele wolnego czasu, to zapewne dalibyśmy równeż radę robić tak piękne zdjęcia… Wyjdźmy z założenia, że praktyka czyni mistrza i będziemy starać się nadal a tymczasem:
BARENTS Regius Silva – brązowa obroża
BRYTANIA Regius Silva – zielona (limonkowa dla kobiet) obroża
BORNHOLM Regius Silva – obroża pomarańczowa
BOAVISTA Regius Silva – czerwona obroża
BAHAMA Regius Silva – obroża różowa
BALI Regius Silva – było na niebiesko a teraz jest oliwkowa obroża
BORNEO Regius Silva – było bez koloru a będzie zółta obroża
BARBADOS Regius Silva – było bez koloru a będzie na niebiesko
7.05.2018 Jedzenie nam służy 🙂
Dzisiaj w końcu możemy powiedzieć – sytuacja opanowana :). Chyba maluchy zaskoczyły, że jedzenie to nie zabawa. Mały jeszcze co prawda nie je tak szybko jak reszta rodzeństwa, więc ma tę sposobność jeść w swoim tempie. Reszta to tempo ma bardzo wyrównane i skupenie na swojej misce a nie sąsiedniej :). Przyjemnie się to obserwuje. Dzisiaj już podjeliśmy pierwsze decyzje co do lokalizcji naszego nowego placu zabaw :). „Roboty budowlane” ruszają lada dzień…
12.05.2018 czas poznawać zacząć świat
Korzystając z pięknej pogody postanowiliśmy w końcu zawitać do naszego nowego placu zabaw. Bezpiecznie odgrodzony został kawałek w końcu zielonego terenu, aby nasze maluchy nie mogły skutecznie się przed nami przypadkiem schować ;).
Dzisiaj Mona, Ina i Olo pełnili nadzór nad maluchami. Uroczo, że Olo jest taki słodki i wcale przed maluchami uparcie nie ucieka (kto miał psa i szczeniaki, ten wie co mamy na myśli:) ), jeszcze piękniej bawi się z maluchami nasza „duża mała” Georgina. Całości cierpliwie dogląda mama Desdemona…. no cuż czasami wprowadzi swoje porządki, wszak oni wszyscy to Jej podopieczni 🙂
14.05.2018 na dworze już coraz swobodniej nam jest…
Pogoda dopisuje czasami aż nadto… Piękne słońce jest cudowne, ale gdy za gorąco to też nie zawsze jest zbyt dobrze. Na szczęście wcześnie popołudniowe słońce przemykające przez liście pozwala wszystkim cudownie leniuchować. Dzisiaj na prawdę był dzień leniucha. Taki sielski 🙂 Niestety pogoda trochę się psuje i zdaje się, że czekają nas pierwsze wiosenne intensywne burze…
W ramach nowych bodźców – dzisiaj zabawki proste -mamy plastikowe baniaki i się na nich bujamy 😀
17.05.2018 dzień jak dzień 🙂
Dzisiaj dzień minął pod znakiem codzienności. Nowe odkrycia na dworze to kryjówka pod budą… zwłaszcza blondasy upodobały sobie ją najbardziej. Pewnie najbardziej mogą się pobrudzić ;).
Niestety Pańcia nie dała rady zorganizować namiotu bo został masowo skradziony 😉 Cuż, Hovawart to Hovawart i jest do czegoś zobowiązany 😀
21.05.2018 nowe przeszkody na placu zabaw
Skoro u nas na wsi jest taka atmosfera jak na placu budowy, to dlaczego na placu zabaw miałoby być inaczej? 🙂 Gorąco jest jak w środku lata, także dzień w dzień wymieniamy wodę w basenie. No i dzisiaj stworzyliśmy „żółtą drogę” do góry… jakoś teoria, że z górki schodzi się prościej u naszych szczeniaków nie działa. Wszystkie wolą do góry :).
I udało się jakoś dopaść mamę … może ostatnie karmienie 😦
23.05.2018 upalna środa
Upał jak latem… zatem stosujemy się do letnich zaleceń. Od 11 do 16 siedzimy w domu… ale już na dworze jak jesteśmy to korzystamy w pełni…
25 maja 2018
tak zdawaliśmy sobie sprawę, że kiedyś ten dzień nadejdzie… no i nadszedł. Dzisiaj szczeniaki jakoś odkryły jaką wspaniałą zabawką może być szczotka i mop 😀
28 maja 2018 to dzień szczepienia
W sobotę obchodziliśmy ‚urodziny’ i już jest całe 6 tygodni za nami. A ponieważ maj to komunii czas, nie udało nam się w sobotę wybrać na szczepienia. Dodatkowo pogoda wcale nie zachęcała do wyjazdów, więc na kłucie nadszedł czas w poniedziałek. Wcale nie było chłodniej na podróżowanie :(… Dzisiaj w Szczecinie temperatura przekroczyła 30 stopni i w końcu doceniliśmy te nasze ogromne buki za oknami :). Trawa nie skoszona po wczorajszej burzy też się szczeniakom w biurze bardzo podobała :).
Najbardziej z całej podróży spodobał się jednak powrót do domu:)
Wsród dorosłych największa radość u cioci INY 🙂 Cały dzień bez maluchów można osiwieć z tęsknoty 😉
31 maja 2018 upałów ciąg dalszy…
Boże Ciało w tym roku jakoś dziwnie w maju a pogoda wciąż czerwcowa… wczoraj mieliśmy potężną burzę, ale niestety na nie wiele się zdało, poza tym, że w końcu trochę mniej sie kurzy. Także pierwsze grzmoty i błyski nie zrobiły na nikim w naszym domu szczególnego wrażenie – tylko pańcia sobie czasem podskoczyła… no ale cuż. Szczeniaki przyzwyczajają się do zmiennej aury. Po deszczy za to włączyły się całkiem naładowane motorki :). Pomału zaczynamy mieć problemy z ogarnięciem przestrzennym gromadki hihi….
Poza tym ostatni dzień maja okazał się być dniem rozpoczynającym poznawanie naszych nowych przyjaciół :). Dzisiaj wizyta rodziny naszej Brytanki, jutro natomiast odwiedziny będzie miał Borneo. Dziękujemy wszystkim za czas, który decydujecie się poświęcić na poznanie naszych ‚królewskich lasów’ i cieszymy się, że uśmiechy nie schodzą nam wszystkim z buzi :).
Skoro mieliśmy okazję skorzystać z pomocy gości to pokazujemy Wam ujęcia autorstwa nowej rodziny Brytanki, czyli Brytanka dziś głównym bohaterem 🙂
4 czerwca 2018 bardzo ciekawy poniedziałek…
Dzisiaj znowu po deszczu… trawa pokryta rosą i całkiem rześki i przyjemny chłodek 🙂 … dlaczego tego uczucia nie zgłębić i nie wykopać jakiejś ciekawej dziury w piasku …. Tak dziś był dzień norowców ;). Na szczęście zawziętość jeszcze nie wyrosła 😉 …
Na szczęście nie tylko na piasku się dobrze wyleguje…
6.06.2018 nowe ubarwienie Hovawarta?
Jest gorąco i sucho, i bardzo się kurzy :(… niektórym naszym szczeniakom to się bardzo podoba… albo nie podoba się, że są blondynami a wszystkie czarnuszki znalezły już nowe domy ;).. To co może Hovawart w wydaniu szaro-siwym? 😀
7.06.2018 „obiady czwartkowe” w ZKWP 😉
Dzisiejszy dzień spędzał nam trochę sen z powiek… teoretycznie wszystko w porządku – przecież to nie nasza pierwsza wycieczka do Szczecina… a jednak tym razem było inaczej. Przegląd hodowlany mieliśmy umówiony na 16.30 co niestety zmusiło nas do stawienia czoła dużemu natężeniu ruchu na drogach, kłopotami z parkowaniem i ponad przeciętnym skwarem… wszakże temperatura w mieście dziś przekroczyła 30 stopni w cieniu…. Wracaliśmy umęczeni ale szczęśliwi z opisem przeglądu miotu:
Do przeglądu miotu przedstawiono 8 szczeniąt w 8 tyg. życia. Szczenięta bardzo wyrównane, ładnie odchowane, o dobrych proporcjach, ładne głowy, oczy, powieki przylegające, grzbiety proste, kątowanie odpowiednie, szata i umaszczenie prawidłowe, bez widocznych wad anatomicznych, dobrze zsocjalizowane, wg. oświadczenia hodowcy odrobaczone dwukrotnie i zaszczepione. Szczenięta zachipowane.
Bardzo się cieszymy, że udało nam się od razu odebrać metryki dla naszych szczeniaków i jesteśmy formalnie przygotowani do wędrówki do nowych domów.
8.06.2018 piątek, piąteczek, piątunio 🙂
Dzisiaj był dzień niespodzianka… Przede wszystkim podogoda nas nie zaskoczyła i było tak gorąco, że czas ‚łapania świeżego powietrza’ został ograniczony.. czyli plac zabaw musiał zorganizować się prawie całodziennie w domu :). A działo się i działo… Na szczęście sytuację uratowała Ute Schmitz – hodowczyni naszej Georginy, która przyjechała nas odwiedzić i jeszcze zobaczyć wszystkie szczeniaki razem. Jak to jest, że szczeniaczki tak wszystkim dają się kochać 😀 i są takie kochane :D…
Okiem wykwalifikowanego, niemieckiego hodowcy, to nam się miot bardzo udał :). Cieszymy się, że się podobał… i jesteśmy dumni z tych wszystkich pozytywów, które dzisiaj usłyszeliśmy. Niestety Ute pomimo, że Jej faworyt wciąż nie znalazł domu, nie zdecydowała się na czwartego Hovawarta… ale cuż, zdziwilibyśmy się gdyby było inaczej 😉
9 czerwca 2018 dzień dla portretu
Dzisiaj w końcu udało nam się dokonać cudu – zrobiliśmy kilka ładnych, pamiątkowych ujęć naszych maluchów w 8-tygodniowe urodziny 😀 … Niestety oznacza to, że od jutra pomału zaczyna się czas rozstawania. Nasze ‚odchowane’ wielkie radości udają się do nowych domów 🙂 Dzień dla portretu – szczeniaki kończą 8 tygodni 🙂
10 czerwca dniem pierwszego rozstania
Borneo jako pierwszy – wszakże najodważniejszy – opuścił nas w ramionach swojej nowej i kochającej rodziny :). Trafił do domu, gdzie urzęduje już suczka, więc pewnie też z tego powodu był bardzo dzielny i w ogóle w nocy nie płakał. Aklimatyzacja w nowym domu przeszła szybko, bo w końcu ogród zaoferował nowe krzaki i nowe rośliny 🙂 Cieszymy się wszyscy. Borneo zwany będzie NEO 🙂
16 i 17 czerwca dniem kolejnych pożegnań
Z uwagi na okres wakacyjny czas wypraw do nowych domów dostosowujemy do kalendarza wakacyjnego naszych nowych przyjaciół i tak: w sobotę opuściły nas dwa kolejne pieski. Barbados wyjechał na południe Polski i zdecydowanie jak na psiaki pozostające w kraju miał najdłuższą wyprawę do nowego domu. Również Bali (przemianowany na Brand’ta) po kilkugodzinnej wyprawie dotarł ze swoimi nowym rodzicem i wujkiem do stolicy. Ponownie meldunki zadowalające – nasi młodzi dali jedynie mały koncert pierwszej nocy ;).
W niedzielę przyszedł czas na dziewczyny. Tak się wszyscy umawiali, że przypadkiem wyszło punktualnie i razem, więc ‚odprawa’ od ‚mamy’ była długa i wielotematyczna. Pożegnania jednak przyszedł czas… Brytania przeszła na nowe imię i zwać się będzie Alpina natomiast BoaVista pozostaje Boa.
23 czerwca 2018 odnajdujemy się w nowej rzeczywistości …
Wciąż w naszym domu pozostaje Barents, Bornholm i Bahama. Rośniemy i korzystamy z życia, czyli czasami uda nam się zjeść z misek dorosłych Hovawartów 😀
27 czerwca 2018 ostatnim dniem w szczenięcym tercecie 😉
Dzisiaj był dzień wycieczkowy – od ostatniego szczepienia minął miesiąc, więc trzeba było udać się ponownie na kłucie ;). Tym razem pojechały same szczeniaki. Dały radę… aczkolwiek, gdy padły w ogrodzie przy biurowym to na szczęście ogony wystawały spod drzew, bo w innym wypadku byłoby dość (nazwijmy sytuację) stresująco 🙂
Po powrocie do domu wąchaliśmy lipę 🙂 Pięknie kwitnie i pięknie mioduje 😀
28 czerwca
Nasza ‚najcięższa’ bo już 12 kilogramowa duma – Barents – odjechał dziś do domu. Relacji z ostatniego meczu naszej reprezentacji mistrzostw świata 2018 w piłce nożnej rodzinnie odsłuchali w samochodzie w drodze do stolicy Dolnego Śląska 🙂
7 lipca
Do nowego domu z wielkim a nawet ogromnym żalem z naszej strony wyjechała Bahama. Młoda zdaje się być wierną kopią swojej mamusi i z wyglądu i z zachowania. Nie da się jej nie kochać. Bahama zamieszkała we Wrocławiu.
12 lipca
Ostanie pożegnanie. Bornholm przezwany Boro wyjechał do nowego domu. Boro zamieszkał prawie po sąsiedzku, bo pozostał w Szczecnie :).